Podczas wykonywania zdjęć czas zdaje się jakoś inaczej płynąć. Wielokrotnie się o tym przekonywałem - szczególnie podczas porannych zdjęć. Może dlatego jesienne i zimowe miesiące są tak przyjazne fotograficznie bo wschód słońca jest stosunkowo późno, a zachód stosunkowo wcześnie. Ileż to się może fotograficznego wydarzyć w ciągu pięciu minut godzina 19.12 godzina 19.14 godzina 19.15 godzina 19.17
0 Komentarze
Kolejnych kilka migawek z tematu "Pasterstwo". Tym razem z przejścia owiec z Górek Wielkich na pastwiska w Jaworzu. Okazało się, że zapanowanie nad stadem wcale nie jest takie proste :-) a owce to ruchliwe zwierzęta. Jak tu nie lubić kundelków?
Rozpostarta płachta nieba daje wszystko to co trzeba... W sierpniu tego roku dała mi niesamowicie rozgwieżdżone niebo i wiele niezapomnianych chwil spędzonych pod tą właśnie płachtą. Żadne zdjęcie nie może oddać uroku tych chwil - iście magicznych. Spadających gwiazd nie dało się zliczyć, ale kilka udało się zarejestrować (drugie zdjęcie).
Ciepłe wieczory skłaniają do wieczornych zdjęć. A także nocnych tak jak te zrobione przy okazji nocy ciem w Jaworzu. I jeszcze wieczór w Dębowcu
Świt coraz wcześniej a czas zachodu słońca wydłuża się... Warto odwiedzać znajome miejsca - Koniaków i Landek.
Zima w dalszym ciągu książkowo - Siergiej Łukanienko - wszystko co było w bibliotece. A wiosnę zacząłem od kwiatów i poszukiwania koloru
Post zacznę mało fotograficznie. A to za sprawą Siergieja Łukianienki - który to pochłonął mnie całkowicie. Nie spodziewałem się, że w dziedzinie literatury sf może mnie jeszcze coś tak zaskoczyć. Polecam lukianenko.ru/eng/ A fotograficznie w tym czasie pokaże to tak - jedno wyjście zdjęciowe - jedno zdjęcie. WRZESIEŃ PAŹDZIERNIK LISTOPAD GRUDZIEŃ
Sierpień to czas kolejnych zajęć w ramach plenerów fotograficznych FOTO I OWO. Wszystkim z którymi miałem okazję spędzić ten czas dziękuję za miłe towarzystwo. A poniżej wspomnienie z prowadzonych zajęć - zdjęcie dzięki uprzejmości Pani Ewy Panek. A z tematu pasterskiego w tym miesiącu to niesamowite chwile spędzone w bacówce u Panów Szczechowiczów w Soblówce, gdzie miałem okazję przyjrzeć się ich pracy i temu jak w blasku ognia, przepojone dymem i "zaprawione magią" powstają przepyszne sery.
Niezapomniane chwile. I te spędzone gdzieś na hali z pasterzami, skąd niektóre pojazdy już nie wyjeżdżają.... I te spędzone w górach podczas takiej pogody
|
Archiwum
Czerwiec 2020
|