Za zewnątrz długo wyczekiwana wiosna, czyli zieleń różne kolory i trochę słońca. A ja chciałbym się podzielić z Wami zdjęciami jeszcze zimowymi - nie dość że ujęcia pionowe to jeszcze ubogie w kolor i wykonane w pochmurny dzień. Jednakże mi taka zima się najbardziej podoba.
0 Komentarze
Postanowień noworocznych nie mam żadnych, także tych fotograficznych. Ale na początku nowego roku chciałbym Wam powiedzieć, że chyba najfajniejsze w fotografowaniu są spotkania. Mniej lub bardziej improwizowane, w różnych miejscach i okolicznościach. Oby w tym nowym 2022 roku nie zabrakło czasu na te spotkania. Lato, które jest w pełni stwarza wiele okazji do fotografowania. Szkoda tylko, że aby złapać subtelne poranne oświetlenie trzeba bardzo wcześnie wstawać. W przypadku zdjęć, które zamieszczam poniżej czekałem na pochmurny poranek. Pomimo tego aż zadziwiające jest jak mocny i krzykliwy jest kolor letniej, górskiej łąki. A tak się te zdjęcia skończyły :-)
Czas epidemii i związanych z tym utrudnień z pewnością każdy z nas zapamięta na długo. Czas ten wpłynął na wiele dziedzin naszego życia - także i na nasze pasje.
Jechać na zdjęcia czy nie? Jechać samemu czy umawiać się z kimś? Podsumowując, chwile które spędziłem w terenie to przede wszystkim chwile oddechu pełną piersią bez maseczki. Poniżej mozaika zdjęć z tego okresu. Trochę mnie tu nie było. A fotograficznie działo się wiele. Spośród wszystkich miejsc, plenerów, wydarzeń jednym zdecydowanie chciałbym się podzielić. Wschód słońca z Ochodzitej w Koniakowie. Czułem się jak w kinie. Wiele się działo.
Kolejna kartka z kalendarza... Ten lipiec kojarzy mi się z takimi oto widokami i coraz bardziej uciążliwymi komarami.
W kalendarzu czerwiec, ale zdjęcia z maja. Jedno poranne wyjście podzieliłem na dwie grupy - według koloru. I. Spojrzenie w górę, jeszcze przed wschodem słońca II. Spojrzenie przed siebie. Tylko parę metrów dalej i kilka minut później. Inny kolor, inny świat
Nowe zdjęcia powstają. Nawet było kilka chłodniejszych dni podczas, których udało mi się znaleźć takie kadry o których myślałem... Jednakże dzisiaj wracam do roku 2013 kiedy to ranki i wieczory poświęcałem portetowaniu straganiarzy w Bangkoku i Krabi. Niektóre zdjęcia nabierają teraz innego wymiaru.
Dla zainteresowanych - Canon EOS 5D MARK II, Canon 100 mm f 2,8 USM Wychodzone, wyczekane i będące tylko namiastką prawdziwej zimy...Pokazujące może nawet nie zimę ale kojarzące się z zimą i temperaturą poniżej zera, która wszystko zmienia.
Zimy za bardzo nie widać... Tak więc wspomnienie jesieni i czasu spędzonego podczas pleneru fotograficznego ZPZP w Bieszczadach. Fajny czas. Czas spędzany w terenie od świtu do zmierzchu, a często i dłużej. Czy mi się wydaje, czy wtedy świat spostrzega się trochę inaczej? No i widzi się go z góry.
Zdjęcie wykonane podczas pleneru fotograficznego ZPFP w uzgodnieniu z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym. |
Archiwum
Czerwiec 2020
|